Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

Kilka Krytycznych UWAG NAD PROJEKTEM przełożenia na ięzyk francuzki TALMUDU BABILOŃSKIEGO umieszczonym w Iszym poszycię niemiec: pisma periodycznego, pod tyt: Polnische Miscellen. WARSZAWA 1827. Za pozwoleniem Cenzury Rządowey. Proiekt do przekładu na ięzyk francuzki Talmudu, w celu reformy Izraelitów polskich (*) ogłoszony przez kilku światłych chrześciian i prawych Izraelitów, iak sami wydawcy bez ogródek mianować się zechcieli wzniecił pod różnym względem uwagę myślących. O ile uczonemu przyiemnie iest, gdy rozważnie czytaią pracę iego, o tyle czytelnik słusznie wymaga, aby praca ta nie bez rozwagi była pisaną. Lecz gdy téy rozwagi w nadmienionem małém pisemku nie postrzegam, sądzę że mam prawo uczynić nad niém niektóre uwagi. Czuię się tém więcéy do tego obowiązany, przewiduiąc: że wspomnionemu ogłoszeniu, same obiecane tłómaczenie Talmudu będzie podobne. Pomiiam uszczypliwe w témże ogłoszeniu, obwinienia przeciwko naukom Religii Izrael: (obwinienia, (*) „O niezbędnéy potrzebie tłómaczenia Talmudu Babil: w celu Reformy Izraelitów, szczególniey w Polsce;" są to słowa proiektantów na stronnicy 1éy ich ogłoszenia. (**) «Praca, która iedynie przez towarzystwo światłych chrześciian i prawych Izraelitów, pod opieką Monarchy, uskutecznioną bydź może, i t. d. Przeto członkowie takiego towarzystwa i t. d. postanowili wydać w ięzyku franc. zrozumiałe, wierne i dokładne tłómaczenie Talmudu Babil: którego zamiar iest: przyczynienie się do wzmiankowanéy reformy w Polsce. Słowa proiektantów str. 4. że innego nie użyię wyrazu, bo przyzwoitość tego mi nie dozwala), te bowiem iak z iednéy, strony bynaymniéy nie przemawiaią do serca mężów cnotą i ludzkością oddychaiących, tak z drugiey, naysilnieyszemi nawet wnioskami zbić się nie dadzą w przekonaniu ludzi przesądnych, a tém bardziey nienawidzących lud Izrael: To ostatnie wyrzekłem w duchu Lessinga; przesądy, mówi on, w którycheśmy się wychowali, chociaż na nich gruntownie się poznamy, nie utracaią iednak władzy swoiey nad nami. Albowiem nie iest iuż wolnym ten, który się z kaydan swoich natrząsa. Wreście wzmiankowane obwinienia, są to oddawna iuż spleśniałe, teraz z kurzu wydobyte okruszyny, któremi przyszli Tłómacze Talmudu chcą częstować niedoświadczonego czytelnika, udaiąc ie za nowe i swoie własne.— Słowem obwinienia te bynaymniéy nie mogą należyć do istoty przedsięwziętego tłómaczenia Talmudu, a zatém i z tego iuż względu nie zasługuią na zbiianie. Z słusznieyszym ieszcze wstrętem odwracam oczy od zbyt śmiałego okresu, zmierzaiącego do podkopania wiary w obiawienie Boskie, uszczęśliwiaiącéy tak Izraelitów iak Chrześciian. Zdanie takie iest trucizną śmiertelnie działaiącą na serca wyznawców obydwóch tych Religii. Wydawcy bowiem wspomnionego proiektu odważyli się w tymże okresie, starannie przytłumić naymnieysze światełko obiawienia, dobieraiąc takich wyrazów, z których sądzićby można, że prawo Moyżesza nie było nadane, przez Boga, lecz utworzone przez samego Moyżesza. — Następuiące tu wyrazy samych proiektantów, naylepiéy tego dowodzą. Moyżesz stosuiąc swoie prawa do nadużyć swego wieku, do charakteru ludu swoiego, do klimatu kraiu, również do surowych obyczaiów i dzikiego bałwochwalstwa innych na wschodzie narodów, wyraźną położył rożnicę między ustawami odnoszącemi się do pewnego czasu i mieysca a temi, których celem była obyczayność. Sam on umiarkował pierwsze, a potwierdził drugie.— Jestże w tych wyrażeniach iakiś ślad o obiawieniu? I czyliż można ieszcze wątpić, że onę nie podkopuią wiary w obiawienie, którém nas Bóg przez Moyżesza oświecił? Szczególniey oburzaiący dla wyznawcy Religii Chrześciiańskiey, zaś oboiętny dla Izraelity, iest następuiący tu z proiektu okres, który tuż po przytoczonym dopiero czytamy: „Ale żydzi przyięli potém, bez żadnego wzgłądu i dochodzenia za zasadę; że prawo Moyżesza iest wieczne i niezmienne. Ztąd iasno wypływa, że przeciwnie chrześciianie za pomocą dochodzenia, umieli zmodyfikować Religiią Moyżesza, na któréy własną gruntuią. Ja zaś rozumiem, że wedle nauki wiary Chrześciańskiey zmiana ta nie była skutkiem dochodzeń, ale raczéy (*) Słowa proiektantów str. 8. (**) Słowa proiektantów, na str. 8. nastąpiła za pośrednictwem drugiego przez Chrystusa obiawienia, które miało udoskonalić pierwsze. (*) Izraelici więc, nie przyznawaiący tegoż drugiego obiawienia (które iak powszechnie wiadomo, iedyny stanowi przedział między Chrystyanizmem a judaizmem) w żadne nie mogą się wdawać dochodzenia aby odmienić prawo Moyżesza; a to tém mniéy, ponieważ maią za artykuł wiary, że prawa te na wieki dla nich powinny bydź niezmienne.— (**) I iakże, mieliżby światli Chrześciianie i prawi Izraelici, iak przyszli tłómacze Talmudu sami siebie nazywaią, rozszerzać tak błędne zdania? Tacy mężowie mieliżby myśleć tak w brew zasadom łogiki? Niegodne są odpowiedzi, podania proiektantów: że Talmud wszelkie uczucia ludzkości, miłości braterskiey i uszanowania dla prawéy władzy, gorzką zaprawia żółcią. (***) (*) Patrz Evang: Mateusza Rozd: 5, w. 17. (**) Patz Maymonidesa de fundam: legis Rozd: 9. (***) Słowa proiektantów na str. 12, Aby dać czytelnikom iakiekolwiek wyobrażenie o ślachetnym sposobie myślenia i charakterze przysz: przekładaczów Talmudu, iak również o ich znaiomości dzieła przełożyć się maiącego, przytoczę tu kilka mieysc, zbiiaiących powyższe zarzuty. a) w Talmudzie Traktat Sanhedrin kar. 34 str. 2 czytamy. Gdy Egipcyanie w morzu pogrążeni zostali (*) chcieli aniołowie spiewać pieśni pochwalne; lecz Bóg głosem napominaiącym odezwał (*) po boskiém wybawieniu Izraelitów z niewoli Egipskiey. Są one iuż znane za nieprawdziwe, i niechcę nawet do nich zastósować przysłowia Talmudycznego: „obrażaiący własnemi zwykle błędami obwinia obrażonego. się do nich: Jako, stworzenia moie toną, a wy hymny na pochwałę moię śpiewać chcecie? Czyliż w téy nauce nie dostrzegamy iaśnieiącego w nayżywszych kolorach obrazu uczuć ludzkości, względem samych nawet uciemiężycieli, nieprzyiaciół i barbarzyńców? b) W Trakt Sabat fol. 31 str. 1 opiewa Do Hillela (uczonego Izraelity, który żył przed narodz: Chrystusa) przyszedł ktoś i rzekł: Nawróć mnie na Religią Moyżesza, lećz dodał, naucz mnie téy Religii, w tak krótkim czasie, przez iaki będę mógł wystać na iedney nodze. Na to mu Hillel odpowiedział: Kochay bliźniego twego iak siebie samego; to iest textem, reszta zaś iest tylko komentarzem, idź i ucz się tego. Czyliż więc Talmud potępia przez takie zdanie braterską miłość ku bliźniemu, lub też czyli nie zaleca, aby, ią iak naygorliwiey wykonywać? c) W Trakt: Abof Roz: 3 § 2 naucza Rabi Chanania „Proś Boga za szczęśliwe powodzenie dla Panuiącego, bo gdyby się Jego nie obawiano, ieden drugiego, odważyłby się, że tak powMieomżn apżo włkięncą zća.przeczyć, że Talmud nietylko wysokie uszanowanie, ale oraz synowską miłość ku Panuiącemu zaleca? Te i bardzo liczne, tym podobne nauki w Talmudzie, których przytoczenie byłoby tu za obszerne i nie na swoiém miéyscu, niezawodnie skłonią bezstronnego czytelnika, chcącego uniewinniać wydawców proiektu, do zapytania, „Mogąż owi proiektanci bydź rzeczywiście tákimi uczonymi, iak się Publiczności rekomenduią? Chciéy teraz czytelniku wysłuchać zdania moiego nad obydwiema w proiekcie wystawionemi probami przyszłego tłómaczenia Talmudu, które mi nastręczyły myśl, (iakiéy sami Proiektanci ile się spodziewam niezdołaią mi zaprzeczyć) myśl, że oni winni są gruntowne swoié nauki Talmudyczne, nie samemu Talmudowi, ale szczególniey Eisenmengierowi (*) i innym iemu podobmym pisarzom. Nadmienione z Agady (*) wzięte i przetłómaczone, proby, sprawdzaią myśl moię, nie zostawuiąc rozważnym czytelnikom naymnieyszéy w téy mierze wątpliwości. Gdyby bowiem przyszli przekładacze Talmudu nieco zayrzeli byli do dzieł Maymonidessa, Nachmonidessa i t. p. wtedy nie uszłaby ta wiadomość przed niemi, że ich proby, z Agady wzięte bynaymniey nie mogą się liczyć do autentycznéy części Talmudu. Jako zatém tłómacze samego Talmudu, nieodpowiednie przez ten wybór, zamiarowi swoiemu postąpili. U Eisenmengiera szczególniey, Miszna, Agada, Gemara i t. p. do iedney należą rubryki. Autorowi pism należących do rzędu paszkwillów, mogą w prawdzie pobłażać zwolennicy iego, podobną wolność, lecz nie może ona bydź cierpianą w tłómaczach Talmudu. Jeśliby atoli proiektanci chcieli odmówić Maymonidessowi i Nachmanidessowi, gruntownéy ich wiadomości (*) Mamy także przed oczyma wielki słownik obu Buxdorfów, niemniey odkryty Judaizm Eisenmengiera. Słowa Proiekt. fol. 35 36. (**) Talmnud mieści w sobie trzy gatunki 1) Misznę 2) Gamarę 3) Agadę. naukowéy; ieśliby nawet wmówić usiłowali (co nikomu nigdy ieszcze na myśl nie przyszło) że Agada, iedynie względnie na iéy dosłowną osnowę ma u Izraelitów swoię wartość i powagę, (do którego to mniemania naywłaściwsze podobno maią prawo mężowie tak rozległych wiadomości i wielkiego geniuszu, za iakich, przyszli przekładacze sami się wychwalaią (*) Jeśliby zatém wedle ich zdania Agada była wrówni z Gamarą, mógłbym się ich podobno zapytać: dla czegóż nie przytoczyli żadnego z licznych mieysc w Agadzie zawartych, które nosząc na sobie cechę prawdziwéy moralności, bogoboyności i ludzkości nayoczywiściéy za Talmudem przemawiaią? I czylyż tłomacz Talmudu koniecznie powinien bydź stronnym krytykiem i nieprzyiacielem Izraelitów, lub czyliby nie szkodziło, gdyby po prostu wiernym był przekładaczem? Lecz odwracaiąc uwagę swoię równie od téy kategoryi, iako też od wszelkich badań względem celu obiecanego tłómaczenia, niemniéy względem licznych nieprawd, sprzeczności, niedorzeczności, wspomnioném ogłoszeniem obiętych, chcę przystąpić iedynie do tego, co ściąga się do samego obiecanego przekładu, t. i. do roważania prób w wspomnionym Proiekcie umieszczonych. (*) Patrz słowa Proiektantów, na str. 3 i 4. Wreście ta przywłaszczona sobie umieiętność na każdéy prawie karcie przebiia się. Proba Pierwsza (*) Tradycya podaie, że w wigiliią Paschy zawieszono Jezusa Nazarańskiego, i że czterdziestą dniami pierwéy ogłoszono taki wyrok: Jezus ma bydź ukamiénowany, bo wykonywa czarodzieystwa i wprowadza Izraela w błąd i w zamieszania. Ktokolwiek wié iak go usprawiedliwić; niech stanie i usprawiedliwi go! i t. d. Rabini nauczyli nas że Jezus miał następuiących pięciu uczniów: Mathaia, Nakaia, Nestera, Bunego i Thodego. Kazano stanąć Mathai, który rzekł do swoich sędziów: będzieżli zabity Mathai, o którym napisano (Ps. 42-3) Kiedyż (*) (Matai) się tam dostanę, abym uyrzał oblicze Boskie? Odpowiedzieli mu tak, Mathai będzie zabity, bo iest również napisano (Ps. 41, 6) Kiedyż (Matai) umrze i nazwisko iego zniknie? i t. d Pragnąc widzieć to mieysce w Talmudzie, dla przekonania się o rzetelności tłómaczenia, szukałem go w wszystkich prawie Talmudach różnéy edycyi, znayduiących się w tém mieście, lecz wszędzie szukałem na próżno. — Przyznaię atoli błąd moy, bo tłómacze nie odwołali się do edycyi Talmudu, iaką Izraelici teraz posiadaią, ale raczéy do edycyi, która w Wenecyi przed 300 laty wyszła i iuż dzisiay prawie nigdzie się nie znayduie. Gdy zaś i proiektanci (*) Próba ta iest na str. 24. (**) Wyraz Hebr: Matai znaczy po pol: Kiedyż. nie są opatrzeni w Talmud takiey edycyi, (*) powinni mi wybaczyć, gdy im prawdę powiem, że przełożyli powyższe mieysce nie z hebrayskiego, ale raczéy z niemieckiego, a wedle podobieństwa z dzieła Eisenmengiera. Lecz czyliż przystało, ażeby tacy iak oni tłómacze popisywali się tłómaczeniem drugiego tłómaczenia? Chcąc się w prawdzie oczyszczyć od tego, powiadaią (**) „czerpaliśmy to mieysce z wyciągu Talmudu, znanego pod tytuł: Ain Jakob." Lecz wybieg ten na żaden wzgląd nie zasługuie. Albowiem dzieło Ein Jakob, czego nikt zaprzeczyć nie może, nie iest oryginałem, ale prostym tylko wyciągiem, wyciągi zaś nie powinny przy podobném tłómaczeniu ściągać na siebie uwagi (***) Tém mniéy w obecnym przypadku, gdyż mieysce wspomnione iuż w zapomnienie poszło, a edycya dzieła Ein Jakob, w któréyby się to mieysce znaleść mogło, iest równie tak rzadka, iak Wenecka edycya Talmudu. Czyliż wydawcy proiektu, którzy polecaiąc się z zapasem wszelkiego rodzaiu (*) Całe to mieysce, wyięliśmy z wyciągu Talmudu, znanego pod tyt: Ein Jakob, W teraźnieyszych bowiem edycyach Talm: nie znayduie się mieysce wspomnione. Słowa proiekt; str. 26. (**) Słowa Profekt: str 26. (***) Również z moiego wyiaśnienia 2éy próby okazuie się, iż tłómacząc Talmud, nie można korzystać z rzeczonego wyciągu. Wszakże sami proiektanci przyznaią na stronnicy 29, 32, i 33, że w tymże wyciągu napotkać można wiele waryantów, nieznayduiących się w oryginale, a zatém wyciąg taki nie iest wiarogodny. talentów, ogłosili się także za krytyków, czyliż nie mogli się zgodzić na zdanie pewnego uczonego, którego gruntowne umieiętności wszędzie są poważane, „że wspomnione miéysce, równie iak wiele innych iuż wykreślonych lub opuszczonych, przez iakiegoś nieprzyiaciela Izraelitów, do rzeczonego dzieła wsunięte zostały." Jako krytycy mogliby się o téy prawdzie tém bardziey przekonać, gdyby byli zważyli a) Że owa powiastka sprzeciwia się Historyi, wedle któréy, podobne złe, żadnego z uczniów Jezusa, w Palestynie nie spotkało. b) Że Historya nie podaie nam, ani Nakaia, i Nestera, ani też Bunego i Thodego za uczniów Jezusa. Przeciwnie, c) Sama Historya przekonywa nas, iż iakiś nieprzyiaciel wcisnął tę powiastkę; ponieważ Mathai czyli Mateusz dopiero po śmierci Chrystusa, został Apostołem, w Etyopii kazał, i tamże iako męczennik miał życia dokonać. Nakoniec, d) Że proiektanci iako biegli w Talmudzie (tak się bowiem mianuią) czytali zapewne Traktat Sanhedrin i Makot, musieli się zatem dowiedzić, (ieśli im tylko można zawierzyć że prawdziwie są znawcami Talmudu) iak skrypulatnie sądy Izraelskie postępowały, skazuiąc kogo na karę. — Jakże więc mogą mieć za prawdę ową baieczkę; iakoby sądy takie dla podobieństwa wyrazu znayduiącego się w Pis. Stém, z nazwiskiem oskarżonego, miały winowaycę uwolnić od kary śmierci, lub niewinnego potępić? Niech mi wolno będzie nad tą 1szą probą, tak zakończyć uwagi moie: Gdyby proiektanci czytali byli, nietylko dzieło Eisenmengiera, ale oraz zbiiaiącą owę powiastkę, odpowiedź R. Jechillesa (*) umieszczoną w iego dyspucie odbytéy w przytomności królowy francuzkiey, gdyby następnie proiektanci porównali byli tęż baieczkę z Historyą i bezstronnie nad tém wszystkiem zastanowiali się, wtedy, nie wątpię, musieliby się przychylić do zdania uczonego, o którym wspomniałem, a natenczas ta baieczka nie zaięłaby mieysca w ich proiekcie. Zawsze to iednak uderzać będzie, że mężowie tak różnego rodzaiu umieiętności, iak sobie sami przyznaią, rzecz zbyt nikczemną i nawet przez koncepcistów paszkwillów tyle iuż zużywaną obrali sobie za godło, do tak wielkiego przedsiewzięcia, iakiem iest zamyślone tłumaczenie obszernego dzieła. Druga Próba „Wędrownik Rabbi zwany Bar Bar Chana, opowiada w Talmudzie następuiące zdarzenie, którego mieni się świadkiem, wraz z Arabskim kupcem, towarzyszem iego podróży. Mówi on o sobie w Talmudzie Traet: Bavo Bathra fol. 74 str. co następuie: Kupiec rzekł do mnie; chodź pokażę ci gdzie niebo i ziemia całuią się z sobą. Poszedłszy (*) Patrz Disputatio. R. Jechielts cum Nicolao p. 20. **) Str. 29 w Proiekcie. uyrzałem tam wiele okien, wziąłem móy koszyk i postawiłem na oknie nieba, a gdy po skończonéy modlitwie, na powrót wziąść go chciałem, iużem go nie znalazł. Wtedy odezwałem się do niego, gdzie iest móy koszyk? Sąli tu złodzieie? Kupiec mi na to: iest to skutek obrotu sfery niebieskiey, czekay do iutra, a znaydziesz go znowu. Zobaczmy do iakich uwag prowadzi nas to mieysce Talmudu. Druga ta próba, nie tylko że (iak sami Proiektanci na stronicy 24 wyrażaią) daie poznać plan i ducha „obiecanego tłumaczenia" ale nadto iest ona równie iak pierwsza niepokonanym dowodem iak mało przyszli tłumacze Talmudu maią zdolności do krytyki i osądzenia; iest ona nakoniec wierzytelném świadectwem o ograniczonéy ich znaiomości równie dzieła przełożyć się maiącego, iak samego ięzyka, w którym iest napisane. W Komentarzu Raażbum Raba bathra fol. 74 czytamy: Raba bar bar Chana to iest; R. Aba syn (bara) syna Chanego czyli wnuczek Chanego i t. d. Wedle wyiaśnienia atoli Autorów Komentarza Totofos, wypada mówić Raba, czyli Aba wnuczek Chanego. (*) Lecz przyszli przekładacze Talmudu, nie zabrawszy znaiomości z tymi Komentatorami, lubo bez ich pomocy ani iedney karty w Talmudzie, gruntownie zrozumieć nie można, tłómaczyli to iak następuie „Wędrownik Rabbi zwany bar bar chana" (*) Patrz Komentarz Tosefos, Trakt: Sunhedrin fol. 7 str. 1. W tém tłómaczeniu biedny Raba czyli Aba, utracaiąc własne, dostaie dziada swoiego nazwisko z dodatkiem bar-bar. Jednakowoż przekładacze byli tak łaskawi, wynagrodzić mu tę stratę, nadaiąc posadę czyli tytuł Rabina. Błąd ten nie iest do wybaczenia, albowiem wyraz Rabi, iedynie z końcową głoską j iest imieniem pospolitém... tu zaś z końcową h (*) imieniem własnem. — Przekładacze nie będą podobno mogli zaprzeczyć że w błąd ten z téy popadli przyczyny: bar znaczy syn, to samo, powtórny wyraz bar. Oni więc nie mogąc sobie w tém poradzić, gdyż niepodobna bydź dwa razy synem, byli zniewoleni podwoyno bar-bar połączone z wyrazem Chana, za imię własne uważać, a uczonego Talmudystę zamiast nazwiska, posadą czyli tytułem Rabina obdarzyć; i takim to sposobem panowie przekładacze, w swoim kłopocie doszli do ładu. — Lecz ięzyk, który nie iest tak szczodrobliwym w udzielaniu podobnych posad i tytułów, a prostego tłómaczenia wymaga, chce, aby to w Talmudzie mieysce tak rozumieć: Raba syn syna czyli wnuk Chanego. Gdy atoli proiektanci oświadczaią w swoiém ogłoszeniu: „Że właściwa naukom Talmudu ciemność, wynika po większéy części z stylu polemicznego" (**) nie godziłożby mi się więc zapytać ich: czy powyższy błąd któryby tylko przez początkowo uczącego (*) W texcie Hebr: zastępuie tu h mieysce a (**) Słowa proiektantów str. 33. się mógł bydź popełnionym, również wypływa z polemicznego stylu Talmudu? I czyliż talmudyczny słownik Buxdorfa i odkryty Judaizm Eisenmengiera nie są dostatecznemi środkami pomocniczemi, aby podobnego rodzaiu błędów uniknąć? (*) Co zaś do całkowitego przez proiektantów obiaśnienia drugiey téy próby, wiele spostrzeżeń się nastręcza. Proiektanci, mówiąc otwarcie, tak dalece okazali tu swoią słabą stronę, że można na śmiało mniemać, iż nietylko sposobu pisania i nauczania owoczesnych uczonych, ale nawet i samego Talmudu nie znaią. Że proiektanci nie czytali może o metodzie niektórych uczonych Grecyi, którzy nauki swoie pod postaciami i w symbolach wykładali; w to wchodzić nie chcę. Lecz iako przekładacze Talmudu, czyliż mogli tak literalnie tłómaczyć powieść moralną, pisaną sposobem w ówczas od uczonych przyiętym, pomimo że sam Buxdorf i inni chrześciiańscy uczeni podobnego rodzaiu powieści uznaią za symboliczne. Nadto, iakże mogli w dalszym ciągu swoiego obiaśnienia, proiektanci, chcący uchodzić za biegłych w Talmudzie, umieścić w probie swoiéy myśl tak śmieszną, a tém samem bezwstydnie zaprzeczać słynącemu z nauk Buxdorfowi, który Autorom Talmudu między innemi i wiadomości astronomiczne przyznawa (**) Nie nadmienię tu mieysc z Talmudu (*) Patrz 1szą uwagę na str. 8. (**) Uderzać będzie czytelnika, dla czego niemieckie tłumaczenie Proiektu uskutecznione było z przerobionego rękopismu które za nim w tym względzie przemawiaią; same iuż wyrachowanie kalendarza Izraelitów, które się opiera na zawartych w Talmudzie zasadach astronomicznych, a które odmienić nigdy nie potrzebowano, niepokonanym iest dowodem o gruntownéy nauce téy umieiętności Talmudem obiętéy. Gdyby więc proiektanci nad tem byli zastanowili się, zapewne nie zadawaliby kłamstwa uczonemu Buxdofowi, ani by też pod tak śmiesznem znaczeniem nie byli przedstawiali proby swoiéy. Nadto zaś dziwuię się, że światli krytycy, iakimi proiektanci mianuią się, mogli wcale uniżać się do obwinienia Rabego o tak oczywiste kłamstwo a zarazem i głupstwo, które każde dziecię dostrzeże. Również wedle ich domniemanego znaczenia, brakowałoby do owéy powieści w Talmudzie, dodatku (patrz uwagę str. 1 Proiektu) a nie wprost z ogłoszenia tegoż proiektu wyszłego w Kwietniu r. z. w Dzienniku Warszaw: Przyczyną tego, iak nie bezzasadnie sądzę, iest ta: Proiektanci bez namyślenia przytoczyli w pierwszém swoiém ogłoszeniu zdanie Buxdorfa, które zupełnie obala nietylko ich obiaśnienie drugiéy swéy proby, ale nadto wszystko co prawią o Talmudzie. Z tego powodu wypuścili owe zdanie z późnieyszego niemieck: tłómaczenia proiektu, i aby to niezbytnie uderzyło, dodali kilka periodów małéy wagi. To również zdaie się bydź przyczyną, dla któréy rękopism że tak powiem radicalny, odmieniony czyli przerobiony zostać musiał. — Dla przekonania czytelników o téy prawdzie, przytoczę tu słowa Buxdorfa znayduiące się na stron. 25 w polskiém ogłoszeniu: Sunt in eo multa juridica, medica, physica, politica, astronomica et aliarum scientiarum praeclara documenta, quae istius gentis et temporis historiam mirifice commendant. bardzo interessuiącego, t. i. że Raba czekał do dnia następnego i swóy koszyk na powrót odzyskał. Chciéy zatém Czytelniku zwrócić uwagę na wyłożoną tu przezemnie myśl owéy symbolicznéy powieści. — Raba nie mógł bynaymniéy wzmiankować o otrzymanym na powrót koszyku w dniu następnym, bo powieść ta opiera się iedynie na następuiących zbawiennych naukach. 1) że Religia iedynie, powinna bydź duszą naszego postępowania, i że tylko synowskie zaufanie w dobroci Boga przewodniczyć ma człowiekowi na téy życia doczesnego drodze, 2) że człowiek cierpliwie i bez szemrania powinien znosić brzemię losu, a zarazem, 3) wierzyć, że dobre uczynki, ieśli nawet nie zawsze w tém życiu, iednak niezawodnie w przyszłém, zasłużoną nagrodę odbiorą. Raba więc opowiada: Szedłem w pustyni (t. i. szedłem zatopiony w ponurych i rozpaczy pełnych myślach nad losem człowieka (*) w tém przyłączył się do mnie Arab (Jest to zastósowanie do religii Moyż: która w pustyni Arabskiéy była nadaną) Rzekł on, chodź, pokażę ci gdzie ziemia i niebo całuią się z sobą. (Rzekła ona (Religiia) chodź, nauczę cię gdzie niebo i ziemia z radością wzaiemnie sobie ręce podaią, t. i. przez co człowiek na téy iuż ziemi może nieba (*) Czemuż niekiedy żyie cnotliwy nieszczęśliwie a zbrodniarz szczęśliwie? Trakt: Barochotn fol. 7 str 1. używać, i na niey przygotowywać się do życia przyszłego.) (*) Dla skrócenia, nie ma tu wprawdzie wzmianki o nauce przez Religiią dawanéy, lecz poznać to można z postępowania Rabego. Religiia zaiste, zagrzewała go do nieograniczonego zaufania w dobroci Boga, nauczaiąc go aby się uczynkom Religiynym poświęcał. poczem wziąłem moy koszyk od chleba (**) i postawiłem na oknie nieba (pełen zaufania oczekiwałem więc szczęścia moiego od opatrzności Boskiey (**) a odprawiszy nabożeństwo szukałem go, lecz na próźno (a pomimo nayszczersze moie ponddanie się opatrzności Boskiéy, pomimo nabożne postępowanie, nie doczekałem się nagrody); sąli tu złodzieie (którzy nagrodę przeznaczoną ludziom za dobre uczynki, zmykaią, ponieważ niepodobno, aby ią Bóg naydobrotliwszy zatrzymał? (****) nie, iest to bieg powracaiącego koła nieba (nie, dzieie się to podobnie do biegu ciał niebieskich; świeci tu słońce, błyszczą gwiazdy (*) Świat ten iest przedsionkiem do przyszłego; przygotuy się w przedsionku, abyś z godnością mógł weyść do Pałacu. Trak: Aboth. Rozd: 4 § 21. (**) Proiektanci używali wyrazu Koszyk, lecz powinno bydź „Koszyk od chleba" patrz Komentarz Raszbam Buon buthra fol. 74. (***) Los twóy porucz iedynie Przedwiecznemu, On pewno cię zaopatrzy. Ps. 55 v. 23. (****) Bóg żadnemu stworzeniu nie zatrzymuie zasłużonéy nagrody, Baba. Kuma fol. 38. równie dla zbrodniarza iak dla cnotliwego, t. i. nie zawsze na tym padole iest cnota wynagrodzona, nie zawsze zbrodnia ukarana) czekay do iutra (*) (oczekuy przyszłego życia, tam nagrodę twoią znaydziesz). Z takich tu nauk Talmudu, urągaią się przyszli iego tłómacze; lecz zdaie mi się że ci tłómacze, pomimo ich samochwalstwa (iakoby tylko w nich samych zkoncentrowała się, w całkowitey swey obiętości zdumiewaiąca nauka Rabiniczna, na iakiéy wszystkim chrześciiańskim uczonym zbywa) (**) nie maią iednak prawa zaprzeczyć zdaniu któregokolwiek z tych uczonych. Zdaie mi się nadto że proiektanci wiedzą, iż powieści Rabego są symboliczne lub alegoryczne, i że bynaymniéy nie wypada ich brać dosłownie. Proiektantów zaś sposób tłómaczenia owego mieysca pochodzi nietylko z niezrozumienia prawdziwéy myśli, lecz oraz z chęci wyszydzenia Talmudu. To zdanie tém pewnieysze się staie, gdy zważymy że z licznych rozmów, Araba z Rabem, ostatnią tylko przytoczyli. Czemuż pytam się, nie cytowali następuiącéy powieści, która poprzedza wybraną przez (*) Wiersz 11 Rozd: 7 w V a. m. „Zachowaycie więc polecenia, prawa i ustawy, które wam dziś do wykonywania przepisuię" obiaśnia Talmud w ten sposób: „dziś do wykonywania, ale nie iutro (t. i. w przyszłém życiu) dziś do wykonywania, iutro zaś (ti. w przyszłém życiu) dla odebrania nagrody." (**) Patrz słowa Proiektantów na str. 3 w odnoszeniu się do str 4. nich i równie iak tamta na pierwszy rzut oka okazuie się bydź małéy wagi. Raba tam opowiada „Odbywaiąc niegdyś podróż wodą, spostrzegliśmy ptaka, który lubo tylko za kostki stał w wodzie, iednak głowa iego samego nieba sięgała. Ztąd wniosłszy że nie może bydź wody w owém mieyscu, postanowiliśmy wysiąść z okrętu aby się ochłodzić. W tém usłyszyliśmy głos, który nas nauczył: nie schodźcie, tu bowiem przed 7u iuż laty wpadł topor Budowniczego, i dotąd ieszcze nie doszedł do dna, nie dla tego, że tu wiele iest wody, ale raczéy że ta woda iest bystra" Obiaśnienie téy powieści iest bardzo łatwe, gdy poznamy istotne wyrazów znaczenie. Życie człowieka, porównywa się zwykle z żeglugą. Umieiętność, znaiomość religii Moyż: wyraża Hebrayczyk przez wodę (*) Słyszyć głosy znaczy: rozum, doświadczenie (**) a nakoniec przez Budowniczego, rozumie się uczony (***). (*) R. Chanina mówi: Dla tego porównywa się umieiętność do wody, bo iak woda opuszcza mieysca wystkie, i wpada dó mieysc niskich tak podobnież umieiętność nie może przebywać w umyśle wyniosłym, ale iest udziałem skromnego. (**) Przez słowo słyszyć, wyraża także Hebrayczyk rozumieć, np. „Dałeś słudze twoiemu serce, aby słyszało (rozumiało) Królow: Rozd: 3 wiersz 9. (***) Nie ma tu Budowniczego, ani syna Budowniczego (t.i. uczonego) któryby to mógł zbić. Trakt: Aboda, zaś fol. 50 str. 3. Oto obiaśnienie wyrazów, przez które Raba daie ludziom przestrogę, aby unikali wszelkiego sporu z półmędrkami. Cała więc powieść wspomniona iest taka. Raba w swoiéy podróży (t. i. biegu) życia, napotkał człowieka, którego umieiętność była tak małą, iż sięgała tylko że tak rzekę do kostki, a z niey iednak wynosił się ten dumny, aż pod niebiosa. Z tak niepohamowanéy dumy, Raba gruntowny powziął wniosek, że ten człowiek nie ma wcale nauki. Raba następnie iako mąż prawy, obruszył się na tę dumę i chciał się ochłodzić, t. i. chciał go dowodami przekonać, że to niepodobna, aby się mógł liczyć do poczetu uczonych, lub rościć sobie prawo do iakieykolwiek bądź wiadomości. W tém zaś rozum czyli doświadczenie doradziło mu, aby swóy zamysł zaniechał, ponieważ przed 7u iuż laty, iakiś uczony na to się odważył, ale iego topor dotąd ieszcze do dna się niedostał (t. i. iego napomnienia i dowody, zostawszy odrzucane niedopieły celu) nie z powodu, że tu wiele iest wody (umieiętności) ale dla tego, że ta woda iest bystra, (t. i. że musiałby tu walczyć przeciwko niedorzecznym podaniom i złośliwym zaczepkom, na iakieby się ów nieuk zdobył. Mieysca tego panowie Proiektanci nie przetłómaczyli, a to podobno z przyczyny że trafnieby mogło bydź zastósowane do nieiednegopółmędrka czasów naszych. Dla uniknienia więc pewnych przykrości, któreby im tłómaczenie owéy allegorycznéy powieści zrządzić mogło, wcale iéy nie przytoczyli. Lecz iestże to przyzwoicie aby prawi mężowie błędne znaczenia rozszerzali? Wreście i tę dodam uwagę; że czytelnik wspomnionego proiektu nie poymuie tego, iak na probę tłómaczenia dzieła tak obszernego, bo z 12 tomów infolio składaiącego się, kilka tylko wierszy podano. Słusznieby można uczynić przyszłym tłómaczom zarzut, że przy ogłoszeniu przekładu takiego dzieła, tłómaczenie przynaymniey iednego Traktatu powinnoby bydź dołączone, aby się czytelnik mógł przekonać o zdatności proiektantów do takiego przedsięwzięcia. Ale oni niewinni, tłómaczeniem niewielu wierszy, dostatecznie swoią zdolność dali iuż poznać. Życzyć mi ieszcze przy końcu moich spostrzeżeń wypada, aby proiektanci w obiecanem tłómaczeniu wystrzegali się podobnych iak wyżéy z widocznych błędów, i w krytycznych swoich uwagach takiego nie używali wyrażenia, któreby mogło dać pochóp wyznawcy równie Chrzes: iak Moyż: wiary do powątpiewania o obiawieniu Bożem, a tem samém do liberalizmu. Aby wreście nie naciągali miéysc, które oddawna iuż w zapomnienie poszły i do tego iedynie dążą, aby wzbudzić nienawiść ku pewnemu społeczeństwu ludzi i bez tego iuż nieszczęśliwych. Żeby zaś możua przez krytykę usprawiedliwić u Publiczności nieiednego uczonego Chrześciańskiego, nad którego proiektanci tyle się wynoszą, wzywam ich aby w przeciągu półrocza, tłomaczenie iednego przynaymniey Traktatu pod tyt: Eyrubin (*) na świat wydali. W przeciwnym bowiem razie ogłoszenie czyli proiekt tłómaczenia Talmudu Babil: iedynie za paszkwil uważany bydź może. (*) Jestto około 50tey części przedsięwziętego dzieła.